- Jak wiesz Russel nie lubi też, jak mu ktoś kradnie drinki - odparła troszkę podirytowana.

- Miecza świetlnego? Do kogo należał ten miecz świetlny? - w jej głowie pojawiły się setki podejrzliwych pytań.

Ostatnio edytowany przez Bastila (2008-04-30 16:48:29)

- Czyli do... ciebie? - spytała nieco ciszej.

- A może sam byś się ruszył po swój miecz, skoro tak bardzo ci na nim zależy? Do czego ci zwykła padawanka, która nawet nie ukończyła szkolenia?! - poniosło ją nieco.

- Dobra, nie ważne. Przyniosę ci ten twój cholerny miecz - odpowiedziała, po czym wstała od stolika i ruszyła ku barmanowi.

- Słyszałam, że ciekawe rzeczy masz w tym sejfie - zagadnęła do Russela.

- Słyszałam też, że masz pewną broń w sejfie. Teraz spotykaną coraz rzadziej. - wzięła szklankę po czym spokojnie wzięła łyka. Udało się jej nieco uspokoić.

Ona zignorowała jego wypowiedź i uśmiechnęła się szyderczo.
- Nie boisz się, że jak ją znajdą to za to odpowiesz?

- A jak zaczną węszyć? Ich nie pokonasz - z tępawym uśmieszkiem który nie schodził jej z twarzy wzięła kolejny łyk.